Szabranski zaprezentował dopiero teraz “lockdownowy” teledysk… po katalońsku. Poznajmy wspólnie szczegóły.
Pod koniec maja, na fali pierwszego lockdownu i zamknięcia granic, Szabranski zaprezentował piosenkę Otwarte Porty nagraną z daleka od rodzimego kraju. Teraz, gdy wielu mieszkańców Europy ponownie zostaje w domach, do utworu dołącza teledysk oraz… wersja zaśpiewana po katalońsku.
O teledysku
Teledysk to efekt współpracy artysty z filmowcem Kubą Łubniewskim. Powstał on pod wpływem wydarzeń, jakie miały miejsce w miasteczku Bunyola podczas lockdownu w marcu i kwietniu 2020 roku. Mieszkańcy, nie mogąc wyjść na ulice, przenieśli swoje życie na dachy i balkony. Codziennie o tej samej porze miejscowi artyści grali dla nich muzykę, która dodawała otuchy i pomagała być razem. Te wydarzenia zainspirowały autora do napisania i skomponowania piosenki na ten temat. Równolegle na jednym z dachów był filmowiec, który codziennie dokumentował niezwykłe sceny, jakich był świadkiem. Nagranie dedykowane jest mieszkańcom Bunyoli oraz wszystkim osobom na całym świecie, które w obliczu obostrzeń pierwszej fali epidemii COVID-19, pomimo dotkliwych restrykcji i strachu o przyszłość swoją i swoich bliskich, potrafili zachować pogodę ducha i utrzymać ciepłe, pozytywne i wspierające relacje ze swoim otoczeniem. To właśnie dla mieszkańców Bunyoli powstała równolegle katalońska wersja piosenki.