Genialny detektyw – większości z nas to hasło kojarzy się jednoznacznie i przywodzi na myśl tego samego człowieka. Cały świat zachwyca się niezwykłym umysłem oraz zdolnościami dedukcji bohatera stworzonego wiele lat temu powstał w wyobraźni jednego lekarza. Chociaż Sherlock Holmes jest ikoną, to czy ktokolwiek zadał sobie pytanie, kim był człowiek, który powołał go do życia? Stąd warto pochylić się nad życiem autora i przybliżyć, kim był sir Arthur Conan Doyle.
Skomplikowane łamigłówki, nierozwiązane sprawy, zbrodnie o najbardziej tajemniczej aurze. To chyba najbardziej rozpoznawalne elementy książek o Sherlocku Holmesie i to one spowodowały, że świat oszalał na punkcie tej postaci. Poza pozycjami literackimi, równie popularne oraz uwielbiane są wszelkie adaptacje filmowe, serialowe czy teatralne. Tutaj widzowie, a przede wszystkim gorliwi fani, mogą podziwiać kolejne wcielenia genialnego detektywa. Autorka Margalit Fox postawiła jednak inne pytanie, która wydaje się oczywiste, czyli kim jest człowiek odpowiedzialny za ten światowy fenomen. Stąd też powstała książka poświęcona autorowi i człowiekowi wyprzedzającemu swoją epokę: Arthur Conan Doyle i sprawa morderstwa. Prawdziwe śledztwo twórcy Sherlocka Holmesa.
Narodziny Sherlocka
Jako wielka fanka opowieści detektywistycznych, już po pierwszym rzucie oka na ten tytuł wiedziałam, że muszę go poznać. Wszyscy wiemy o wielkim umyśle Sherlocka, więc jak wielki umysł musiał mieć jego twórca? Sir Arthur Conan Doyle tak naprawdę był lekarzem. Jednak jego praktyka lekarska nie szła najlepiej, więc nieco z zamiłowania, a trochę z przymusu rozpoczął prace nad opowiadaniami. Następnie z nadzieją rozsyłał je do redakcji. Liczył, że zgodzą się oraz będą zainteresowane taką formą rozrywki dla czytelników. Ta decyzja zmieniła na zawsze jego życia i pozwoliła na porzucenie pracy medyka. Zapewniła finansową stabilność oraz możliwość działań wspomagających policję przy trudnych sprawach.
Czy Arthur to Sherlock?
Jednym z najbardziej interesujących wątków tej książki jest to, jak nagle i bez konkretnych faktów społeczeństwo uznało Conan Doyle’a za specjalistę od zagadek detektywistycznych. Chociaż opowiadania były fikcją, a jedynie inspirował się prawdziwymi elementami, to ludzie sądzili, iż fabuła Sherlocka, to naprawdę losy jego twórcy. Sir Arthur Conan Doyle od tej pory dostawał bardzo liczne propozycje współpracy przy zagadkach kryminalnych. Wiele zrozpaczonych rodzin upatrywało w nim ostatniego ratunku, kiedy policja zawodziła. I chociaż on sam wielokrotnie powtarzał, że nie jest genialnym detektywem, to wydaje się, że społeczeństwo wiedziało swoje.
Realne śledztwo
Książka ukazuje sprawę głośnego morderstwa, podczas której pisarz miał okazję pokazać swoje detektywistyczne umiejętności. Sir Arthur Conan Doyle został postawiony przed sytuacją dokładnie taką, jaka mogłaby spotkać jego bohatera. Czyli dziwna zbrodnia, gdzie jest wiele poszlak, niekoniecznie wiarygodni świadkowie, masa zbiegów okoliczności i podejrzany, który tak naprawdę nim nie jest. Oczy policji, rodziny, prasy i społeczeństwa zwróciły się w jego stronę, bo wszyscy chcieli zobaczyć, jak radzi sobie z zagadką ten, którego postrzegali jako geniusza. Czy się zawiedli? Nie będę zdradzać zakończenia, ale sądzę, że dla wielu czytelników może być zadziwiające.
Niemniej, biografia, gdzie Sir Arthur Conan Doyle jest gwiazdą, zdaje się być kolejną fascynującą podróżą z ikoną światowej popkultury. Można w niej poznać inne oblicze osoby, która na nowo napisała historię powieści kryminalnych. Co ciekawe, autorka ukazuje pisarza jako człowieka niebywale honorowego i z zasadami, mimo różnych niedogodnych sytuacji czy kłopotów. Odpowiedzialny, bezkompromisowy, uczciwy i sprawiedliwy, a do tego potrafi działać na rzecz niesłusznie skazanych. Mówi głośno własne, krytyczne zdanie, choć przysparza mu to wrogów.