Batman Arkham Knight, czyli jak optymalizacja zabiła potencjał

0
1320
Batman Arkham Knight
Menu startowe klimatyczne jak zawsze.

Batman Arkham Knight na premierę PC rozczarowało graczy. Czy po pięciu latach cokolwiek się zmieniło? Przekonajmy się!

Tekst powstał na podstawie wersji na komputery osobiste (eydcja z przepustką sezonową) przy użyciu kontrolera XBOX ONE.

Od świetnej zapowiedzi po anulowanie sprzedaży

Czwarta części z serii Arkham zapowiadała się obiecująco. Zwiastuny gry pokazywały świetną grafikę, przyjemną mechanikę walki i skradania się oraz rozgrywkę wzbogaconą o Batmobil. Wszystko wskazywało na to, że produkcja będzie bestsellerem na każdej platformie.

Niestety, premiera na komputery osobiste okazała się kompletną porażką. W dniu debiutu występował ogrom błędów i kłopotów z optymalizacją. Co więcej, produkcja miała gorsze tekstury i nie posiadała efektów graficznych dostępnych na konsolach. Komputery osobiste prezentowały mniej detali np. brak deszczu na pelerynie, czy zadrapań na zbroi Batmana. Szczegółowe cieniowanie obiektów i oświetlenie środowiska również nie wypadały dobrze, co tylko potęgowało nieostrość obrazu. Całość dopełniały tekstury i obiekty ładujące się na oczach gracza. Najgorsza jednak była płynność gry. Domyślnie ustawiono 30 klatek na sekundę, których nie można było zmienić w opcjach, co samo w sobie jest niedorzeczne. Najbardziej widoczne spadki były podczas jazdy Batmobilem. Szybkość, z jaką się poruszał, powodowała opóźnienia w ładowaniu się elementów otoczenia. Nawet najlepsze komputery miały trudności z utrzymaniem stabilnej liczby klatek. Granie stało się nieprzyjemne i uciążliwe.

Batman Arkham Knight
Powyższe porównanie idealnie pokazuje różnice między platformami. Na PS4 widoczne są smugi na pelerynie Batmana, a samo tło jest lepiej oświetlone i ostrzejsze. Zdjęcie via eurogamer.net

Głównym powodem problemów technicznych jest zapewne fakt, że gra była portem z konsol. Mimo to producenci starali się ratować sytuację, poprzez aktualizacje i łatki naprawiające. Sami nawet sugerowali, jakie powinny być włączone ustawienia, aby gra działała sprawniej. Niestety problemy okazały się zbyt wielkie. Masa krytyki i negatywnych recenzji spowodowały decyzje o anulowaniu sprzedaży oraz możliwość bezwarunkowego zwrotu zakupionego egzemplarza. Arkham Knight miał powrócić do sklepów dopiero, gdy zostanie naprawiony. Cała ta sytuacja spowodowała nienajlepszą sprzedaż i wściekłość graczy. Dodajmy do tego również fakt, że prawdopodobnie wydawca gry, wiedział o stanie produktu (red. uznał jednak, że „będzie dobrze”). Wielu konsumentów zapewne już nigdy nie zagrało w czwartą część Arkham. W ogóle uważam, że jest to (niestety) jedna z najgorszych premier w branży na przestrzeni ostatnich lat. Dawno nie miała miejsca sytuacja, gdzie duża produkcja AAA od doświadczonego wydawcy zostaje wycofana ze sprzedaży. Na szczęście, po latach produkt został w większości połatany i naprawiony, dzięki czemu stał się naprawdę solidną grą. Ma swoje dobre momenty, wciąż przyjemny gameplay i potrafi zaskoczyć. Dlatego uważam, że najnowszy Arkham zasługuje na szansę. Minęło niemal 5 lat od premiery, podczas której pozbyto się najpoważniejszych problemów. Więc jeśli odbiłeś się od gry z racji jej debiutu, to ten tekst postara się przekonać Ciebie, abyś dał szansę nowemu Batmanowi. Bo jak to  mówi stare porzekadło: nieważne jak zaczynasz, ale ważne jak kończysz.

Pod ciężarem zła

Batman Arkham Knight to już czwarta część z serii Arkham. Jest to najbrutalniejsza, najbardziej rozbudowana i bardzo personalna odsłona z nietoperzem w roli głównej. Strażnik Gotham rozważa nad słusznością i powinnością celu, któremu poświęcił życie. Twórcy z Rocksteady ogłosili, że w przyszłości nie skupią się na tworzeniu kolejnej gry z serii i jest to odczuwalne w całej głównej opowieści. Batman po raz ostatni staje w szranki ze swoimi starymi nieprzyjaciółmi. Sama fabuła (niezmiennie) ma miejsce w klimatycznym i świetnie zaprojektowanym Gotham. Widoczna jest tu atmosfera przygnębienia i strachu, która towarzyszy całej historii. Mrok w połączeniu z ciągłym deszczem daje niesamowity efekt tajemniczości. Cały wątek zaczyna się od mocnego wydarzenia, które buduje napięcie oraz poczucie beznadziejności sytuacji.

Batman Arkham Knight
Batman po raz kolejny będzie musiał ochronić miasto Gotham. W walce pomogą mu kilku bliskich sojuszników.

Powodem jest zaatakowanie miasta przez szalonego Scarecrow’na i tytułowego Arkham Knight’a. Dzięki swojej armii opanowali metropolię i sieją chaos, przy pomocy tajemniczego gazu. Więcej nie chcę zdradzać, gdyż warto samemu się przekonać, o co tak naprawdę chodzi. Nastrój całej fabuły (choć ta wydaje się banalna) jest mroczny i bardzo osobisty. Pełno tu przemyśleń, filozofii, a także psychologii, w którą zagłębia się Wayne. W pewnym sensie Arkham Knight to swoisty rachunek sumienia Bruce’a. Dodaje to emocjonalnego charakteru i pokazuje, że Mroczny Rycerz mimo stroju jest zwykłym człowiekiem, który popełnia błędy i zawodzi. Warto też wspomnieć, że jest to jedyna gra z serii Arkham, której pudełko zdobi PEGI 18. Występuje tu kilka drastycznych i brutalnych scen, które podkreślają dojrzałość fabuły. Moim zdaniem, cały charakter opowieści i tragizm sprawia, że jest to naprawdę dobry kawał napisanej historii, która ma w sobie kilka (mniej lub bardziej spodziewanych) zwrotów akcji oraz niespodzianek.

Mrok, deszcz i zło. Witaj w Gotham

Głównym bohaterem (zaraz obok Człowieka Nietoperza) jest zdecydowanie Gotham. Skąpane w strugach deszczu miasto, to dobrze zaprojektowany i przygotowany z dbałością o szczegóły obszar poczynań gracza. To największa mapa z całej serii, a także najlepiej dopracowana. Gotham dzieli się na trzy spore wyspy spośród których każda się czymś wyróżnia. Founder’s Island ozdabiają piętrzące się ku niebu wieżowce i prace budowlane na ulicach.

Batman Arkham Knight
Centrum Gotham robi naprawdę wrażenie, zwłaszcza przy wykorzystaniu trybu fotograficznego, który znajduje się w grze.

Migami Island to centrum miasta wraz ze świecącym kinem, teatrem, sklepami i sierocińcem Pinkey’a. Ostatnia wyspa Bleake Island, może się poszczycić studiem filmowym Panessa oraz posterunkiem policji GCPD. Zatem jak poruszać się po tak sporej mapie? Odpowiedzią jest: Batmobil (o nim później). Szerokie ulice, naturalne i nienaturalne wzniesienia terenu oraz długie, proste jezdnie ułatwiają poruszanie się samochodem. Architektura miasta jest także przystosowana do przemieszczania się przy pomocy latania peleryną. Nie brakuje wysokich wież czy budynków, o które można zahaczyć Batliną i wzbić się w niebo. Co więcej, twórcy postarali się również o dbałość wielkich gmachów jak np. Wieża Zegarowa czy wspomniany wcześniej sierociniec, które są nieodłącznymi elementami uniwersum, ale także mniejszych budowli. Niemal każdy budynek różni się od reszty, w zależności w której części miasta się znajduje. Niektóre są pomalowane graffiti, inne obklejone plakatami, a jeszcze inne ozdobione szyldami i reklamami.

Cała topografia miasta oraz architektura są dobrze skomponowane. Pełno tu małych uliczek czy ukrytych przejść, dzięki którym można skrócić, trasę jadąc Batmobil’em. Miasto prezentuje się jak miejscowość, która mogłaby istnieć gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Choć Gotham jest opuszczone przez mieszkańców, to po ulicach przemieszcza się armia Arkham Knight’a, na dachach ustawione są punkty widokowe i posterunki, a z nieba patroluje helikopter wroga. Autentyczność buduje również silnik zniszczeń. Jadąc Batmobilem, można oderwać kawałek ściany, zniszczyć cały filar podtrzymujący budowle czy cały mniejszy murek. Oczywiście nie można tych zniszczeń porównywać do serii Battlefield, ale tworzy to przekonywujący świat.

Batman Arkham Knight
Burzenie murków i innych mniejszych obiektów, dodaje odczucie siły Batmobil’owi.

Warto również wspomnieć o wszelkich wiszących bilbordach reklamujących różne produkty, plakatach wyborczych czy masie innych mniejszych elementów, które dekorują całe miasto. Do obiektów wchodzimy rzadko (nie tak często, jak w Arkham Asylum lub City), jednak kiedy już się tam udamy, to porazi nas poziom szczegółowości. Dobrze zaprojektowano pomieszczenia jak np. posterunek policji czy banki, które wyglądają jak wyjęte z prawdziwych budynków. Najlepszym przykładem niech będzie studio filmowe, w którym pełno jest rekwizytów i przedmiotów charakterystycznych dla kina.

Jedna ze scen w studiu filmowym.

Nowa zabawka Batmana

W Arkham Knight zawitało wiele nowości. Najważniejsza to oczywiście samochód Gacka. Jest to nieodłączny element całej rozgrywki, ponieważ spora część gry dzieje się na wolnej przestrzeni. Sam pojazd to niebezpieczna forteca na kołach, która walczy w starciach i pomaga w rozwiązywaniu zagadek środowiskowych. W trybie domyślnym Batmobil jest szybkim pojazdem, który korzysta z trybu turbo. Dzięki swojej prędkości i zwrotności pozwala szybko przemieszczać się z punktu A do punktu B. Jeśli natomiast włączy się tryb bojowy, to samochód zmienia się w potężny i wolny czołg z działem oraz rakietami. Co więcej, wehikuł potrafi zrobić zwód, użyć wyciągarki czy skanera. Wszystkie te technologie będą potrzebne do walki z wozami wroga w trakcie swobodnego poruszania się po mapie czy też do ukończenia misji. Sam model jazdy jest zręcznościowy, przyjemny i responsywny. Co prawda z początku miałem trudność w przyzwyczajeniu się do sterowania, bo mylił mi się hamulec z trybem bojowym (LT), jednak po pewnym czasie problem ten zniknął. W razie dachowania wystarczy obrócić Batmobil za pomocą jednego przycisku.

Batman Arkham Knight
Zręcznościowa walka Batmobil’em daje dużo frajdy i satysfakcji. Czerwona linia informuje o byciu w ostrzale wroga.

Pomysł walki przy pomocy maszyny to jeden z moich ulubionych elementów w rozgrywce. Zamysł opiera się na bardzo prostym schemacie. Pokazane są tory lotów pocisków przeciwnika, które należy omijać przy jednoczesnym niszczeniu jednostek wroga. Z czasem pojawią się nowe maszyny, które utrudniają walkę. Wraz ze wzrostem ilości pojazdów, zmniejsza się pole do manewrowania. Ułatwieniem jest natomiast możliwość naładowania samonaprowadzających rakiet. Po wystrzeleniu potrafią za jednym razem, zniszczyć nawet 8 przeciwników. By uzyskać taką funkcje, należy nie otrzymywać obrażeń, ale także niszczyć inne pojazdy wroga. Każde przyjęte trafienie przez Batmobil, resetuje tę zdolność. Choć całość wydaje się prosta, to wymaga nie lada zręczności. Obok walki, ważnym aspektem Bat- auta jest rozwiązywanie zagadek środowiskowych. Wbudowana wyciągarka staje się bardzo przydatnym narzędziem, gdy trzeba podnieść jakąś płytę czy wyrwać ścianę. Pojawienie się nowego środka lokomocji spowodowało, że balans rozgrywki podzielił się na grę człowiekiem i maszyną. Nie każdemu musi się spodobać ta zmiana, bo niektóre fragmenty z Batmobil’em bywają mozolne i nieciekawe. Zwłaszcza walki z bossem są istnym utrapieniem. Mimo to można doświadczyć dynamicznych pościgów, finezyjnych starć i zaskakującego wykorzystania potencjału samochodu. Oczywiście zachowano zasadę, iż Batman nie zabija. Tuż przed potrąceniem przez pojazd, bandyci zostają porażeni prądem, co w dziwny sposób nie powoduje zgonu. Ponadto same maszyny wroga są bezzałogowe, dzięki czemu mamy pewność, że nikt nie zginie podczas ulicznej batalii. Głupotki, o których warto wspomnieć.

Mechanika nadal bawi

W kwestii walki nie pojawiło się wiele znaczących zmian. System nadal opiera się na odpowiednim w czasie kontrataku, uniku, ataku i oczywiście kombinacjach. W tych ostatnich pomagają liczne gadżety i zdolności jak np. rzucanie przeciwnikiem. Dodano też nowe typy wrogów np. dzierżących miecz ninja, którzy odbijają się od ścian czy sanitariuszy przywracających świadomość poległym. Nie chcę więcej opisywać rodzajów osiłków, aby nie psuć zabawy z ich odkrywania. Są też walki w duecie. W kilku misjach towarzyszą Batmanowi jego znani pomocnicy, którzy wspierają Gacka podczas starć. Można się szybko zmieniać między postaciami, aby po naładowaniu paska combo wykonać wspólny nokaut. Nie mają oni rozbudowanych fragmentów rozgrywki jak Catwoman w Arkham City (z jednym małym wyjątkiem), jednak jest to ciekawe urozmaicenie.

Batman Arkham Knight
Odpowiednie wyczucie czasu to klucz to wygranych walk.

Za to w sekwencji skradania pojawiła się duża nowość. Wykonując ciche eliminacje i pozostając w ukryciu, jest możliwość wykorzystania paska strachu, aby natychmiastowo powalić pięciu zaznaczonych dryblasów. Ruch ten od razu alarmuje pozostałych strażników, jednak dzięki niemu zyskuje się sporą przewagę. Dodano i usprawniono wiele gadżetów ułatwiających skradanie się np. syntezator mowy, dzięki któremu można poinstruować wartownika, by ten udał się w konkretne miejsce.

Batman Arkham Knight
Dzięki szybowi wentylacyjnego można szybko zmienić pozycje i uniknąć wykrycia.

Obecni wrogowie zostali wyposażeni wnowe urządzenia. Środowisko usprawniono, dodając wentylatory na ścianie, dzięki czemu natychmiastowo można przenieść się z górnych gzymsów pod podłogę, pozostając niezauważonym. Duża część fragmentów skradania się przeniosła się na zewnątrz. Powiększa to pole działania, dając nowe możliwości na osiągnięcie celu.

W rozwoju postaci dodano masę modyfikatorów, posiadanych gadżetów i umiejętności. Zaczynając od pancerza Mrocznego Rycerza przez jego umiejętności na samym Batmobil’u kończąc. Wykonując niemal każdą aktywność, otrzymuje się punkty doświadczenia, a te po uzbieraniu, zmieniają się w punkty modyfikacji. Dzięki nim ulepsza się ekwipunek i pojazd. Aby ułatwić zdobywanie PD, pojawiły się wyzwania Rozszerzonej Rzeczywistości, dzięki której za wykonanie określonego zadania (np. przejechanie na czas danego toru albo pokonanie grupy przeciwników bez otrzymania obrażeń) z wysoki wynikiem, otrzymuje się od razu punkt modyfikacji.

Batman Arkham Knight
Każde z tych drzewek rozwija się na wiele umiejętności i modyfikacji ekwipunku.

Nie jest to obowiązkowe, ale pomoże przyspieszyć rozwój bohatera. Walki nadal cieszą i satysfakcjonują, gdy uda się pokonać wielu oponentów bez przerwania licznika combo. Trudny poziom (na nim ukończyłem grę) jest bardziej wymagający od pozostałych, bo wrogów jest więcej i zadają większe obrażenia. Sporym minusem pozostaje niestety sztuczna inteligencja w sekwencjach, gdzie trzeba się skradać. Milicjanci potrafią wchodzić w ścianę, zejść z drabiny, aby następnie na nią wejść czy też nie zauważyć Nietoperza, przechodzącego tuż obok nich. Zdarzyło się również, że informowali o stawianiu wieżyczki obronnej, jednak wcale tego nie zrobili. Czasem też sam Batman potrafi się pogubić. Zamiast wskoczyć na podwyższenie to wykonuje salto. Co więcej, walki z bossami wciąż są słabe. Widać, że twórcy nie mieli pomysłu jak zaskoczyć. Większość z nich opiera się na pasku zdrowia i sekwencji ataków, którą trzeba powtarzać, aby ten pasek spadł do zera. Bossowie są po prostu ulepszoną wersją zwykłej jednostki. Oczywiście znajdzie się kilku nieszablonowych finalnych przeciwników, ale to tylko namiastka.

Batman Arkham Knight
Zdarzają się i takie błędy. Peleryna Batgirl „pogubiła się” w fizyce.

Jest co robić, gdy złoczyńcy są na wolności

Pierwszą rzecz, która  rzuciła mi się w oczy, po minięciu prologu, to ilość aktywności pobocznej. Te zwiększają się wraz z eksploracją mapy. Pełno tu znanych i powtarzalnych czynności jak np. ratowanie zakładników, odbijanie posterunków czy rozbrajanie bomb. Jestem pewien, że znajdą się gracze, którzy będą narzekać na te aktywności, jednak dla mnie to idealnie wpasowuje się w całą narrację. Krok po kroku odbijamy Gotham z rąk wroga.

Batman Arkham Knight
To nie wszystkie odkryte zadnia. Dodatkowe znajdują się także na następnej stronie, a nowe wypełnią cały widoczny okrąg.

Najważniejsze są jednak zadania poboczne, które zawierają historie. Są to wątki, posiadające pełną i oddzielną fabułę, gdzie każda charakteryzuje się czymś innym. Skupiają się one na poszczególnych super złoczyńcach. Dla przykładu w jednym zadaniu trzeba zinfiltrować oddział Two Face’a obrabiający bank (należy to zrobić w określnym czasie, zanim ukradną całe bogactwo). Wraz z rozwojem akcji, zmierzamy się z samym prokuratorem. W moim ulubionym wątku należy kierować się za operową muzyką do ciał ofiar, aby odnaleźć tajemniczego szaleńca. Prawdą jest, że te zadania składają się z powtarzalnych aktywności. Wspomnianą infiltracje banków, trzeba powtórzyć trzy razy, aby zobaczyć finał całej historii. Jest to na pewno minus, jednak mi to nie przeszkadzało. Wykonywanie X razy jednej czynności może nie jest zachęcające ze strony gameplay’owej, ale za to relaksujące. W niektórych przypadkach z każdym powtórzeniem dostarczano nowych informacji o świecie i samym przestępcy. Ma w sobie to jakiś urok, zwłaszcza gdy jest się fanem całego uniwersum. Samo pojawianie się misji pobocznych uważam za ciekawy pomysł. Przypomina trochę zadania z Wiedźmina 3, gdzie przemieszczając się lub wykonując pomniejsze zlecenie, ma miejsce jakieś losowe wydarzenie (zadanie), za którym kryje się bardziej złożona fabuła. Nie wszystkie poboczne zadania są interesujące i odkrywcze, ale kilka z nich naprawdę wciąga.

Batman Arkham Knight
Ponownie spotkamy starych nieprzyjaciół jak np. Two Face, czy Cobblepot, jednak pojawią się także nowi , którze nigdy nie zagościli w cyklu Arkham. Trofea po nich będziemy kolekcjonować w policyjnej gablotce.

Najgorszym typem aktywności są, bez wątpienia, znajdźki Riddler’a. Nie mam nic przeciwko znajdźkom, zwłaszcza jeśli poszerzają kompendium wiedzy o świecie. W Arkham Knight niestety jest to przesada, bo wszystkich trofeów do zebrania i zagadek jest łącznie 243, a szukanie ich to istna męka. Spędziłem około 10 godzin nad samym poszukiwaniem i rozwiązywaniem łamigłówek. Nie obyło się bez pomocy internetu, bo wiele z nich zostało skrzętnie albo głupio schowane. Problemem jest też pomysł, który miał niby, ułatwić ich szukanie. Otóż po każdej z wysp poruszają się specjalnie milicjanci (oznaczeni cali na zielono), którzy po przesłuchaniu zaznaczają na mapie kilka znajdziek. Kłopot pojawia się z czasem, gdy coraz więcej mamy zebranych trofeów, bo owi informatorzy rzadziej się pojawiają. Rzekomym sposobem jest opuszczenie na dłuższą chwilę danej wyspy, by później do niej wrócić, jednak u mnie to nie rozwiązało problemu. Przez trzydzieści minut kluczyłem po mieście, aby odnaleźć upragnionego naznaczonego. Czy warto spędzić czas, aby zebrać wszystkie 243 pytajniki? Raczej nie. Oprócz zdobycia wszystkich dodatkowych materiałów (modeli postaci, grafik i taśm dźwiękowych), które można i tak znaleźć w internecie, dostajemy osiągnięcie i przeciętną walkę z bossem. Dodatkowo ujrzymy alternatywny finał, który jest minutowym przedłużeniem zwykłego zakończenia. Niezbyt odczułem satysfakcje, a raczej ulgę.

Batman Arkham Knight
W dodatkowych misjach można zagrać innymi bohaterami. Każdy z nich ma jednak zbliżone umiejętności i gadżety do Batmana.

Przepustka sezonowa zawiera sześć dodatkowych mini-misji, które trwają od 30 do 90 minut. Wcielamy się w m.in. Red Hooda, Catwoman czy Robina i rozgrywamy historie, mające miejsce przed lub po akcji w Arkham Knight. Rozgrywka jest niemal taka sama jak w podstawce. Znajdziemy tu motyw skradanki, grupowej walki i potyczki z bossem. Nic nadzwyczajnego, ale wzbogaca historie. Ponadto tak jak w poprzednich częściach z serii, w menu czekają na nas różne wyzwania. Wyścigi Batmobil’em, cicha infiltracja czy utrzymanie comba bez przerwania. Do wyboru jest kilka postaci, a wraz z przepustką, także skórek. Fani podbijania swoich rekordów będą zadowoleni.

Mrocznie, ale urokliwie

Słów kilka o stronie audio-wizualnej. Minęło już 5 lat od premiery, ale grafika trzyma nadal wysoki poziom. Jakość tekstur, oświetlenia czy cieni jest naprawdę wysoka. Kolory, choć stonowane, nie zlewają się w ciemniejszych miejscach. Warto wspomnieć o ciągłym deszczu, który dodaje klimatu. Moim ulubionym motywem jest zielona farba Enigmy, która mocno kontrastuje z mrocznymi pomieszczeniami.

Batman Arkham Knight
Zielona farba robi wrażenie. To tylko jeden z wielu świetnych przykładów użycia farby

Należy też dodać, że mapy z dodatkowych wyzwań również mają swój urok i niepowtarzalny charakter. Przykładem może być tor wyścigowy, na motywach lokacji Pingwina z filmu „Powrót Batmana” z roku 1992. Warto też wspomnieć o mapach z dodatkowych wyzwań. Po latach optymalizacje bardzo poprawiono, produkcja działa w stabilnych 60 klatkach. Nawet można zmienić synchronizację pionową! Zdarzają się jednak czasem „chrupnięcia”, zwłaszcza podczas włączania trybu turbo jadąc Batmobil’em. Widać, że zaimplementowanie poruszanie się samochodem, sprawiło spore problemy silnikowi graficznemu. Po kilku godzinach zabawy da się przyzwyczaić do małych spadków klatek podczas jazdy. Tylko raz mi grę wyłączyło po ukończeniu misji. Na szczęście był auto zapis zaraz przed zakończeniem zadania. Co innego ma się ze specjalnymi ustawieniami graficznymi od Nvidi. Po włączeniu Nvidia GameWorks gra się zawiesza i wyłącza. Nic nie pomagało, więc grałem bez nich. Ogromnym plusem (niezmiennie) są aktorzy wcielające się w postacie. Głosy są żywe, pełne emocji i przekonujące. Zresztą same cut scenki wyglądają żywo i plastycznie. Ścieżka dźwiękowa to również wysoki poziom. Inner Demon czy All Who Follow You to jedne z wielu klimatycznych i wpadających w ucho kawałków symfonicznych. Naprawdę ciężko przyczepić się do tej warstwy.

Daj szansę!

Batman Arkham Knight nie jest grą idealną, zwłaszcza patrząc na jej premierę. Ma kilka błędów, powtarzalnych aktywności i nietrafionych pomysłów. Uważam jednak, że można tę produkcję nazwać solidną i dobrą. Ma świetną historię, sporo różnorodnej akcji i zapadających w pamięć momentów. Należy jej się szansa. Produkt powinien trafić w gusta każdego fana uniwersum i serii Arkham, ale także gracza lubiącego akcję. Arkham Knight trzyma poziom i daje przyjemną rozgrywkę na minimum 17 godzin. Mimo beznadziejnego debiutu, gra została niemal w pełni naprawiona, dzięki czemu jest warta polecenia.

 

 

Genshin Impact grą roku Google Play

Genshin Impact grą roku Google Play

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments